Gra planszowa recenzja
Jesteś fanem Świata Dysku? Lubisz grać w planszówki? Nudzą Cię gry na konsoli i ich bezużyteczność, gdy przyjdzie więcej osób? Zastanawiasz się nad kupnem, lub pożyczeniem gry, lecz nie jesteś pewien, czy jest ona dobra?
Jeśli spełniasz choć jedno kryterium, bądź masz inne powodu, może to zwykła ciekawość?
W takim razie serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji.
Jeśliby opisać moją historię z tą grą to kupiłem ją będąc miłośnikiem Świata Dysku Terry’ego Pratchett’a. Tak w sumie to szukałem zajmującej planszówki dla paru osób i przez przypadek napotkałem reklamę tej oto gry. W głowie miałem już Talisman: Magię i Miecz – o tym też napiszę niebawem - grałem w to u kolegi parę razy i szczerze mówiąc ostro się wkręciłem, ale długość zbliżała się to tej z Monopoli, czy Eurobiznesu. Potrafiła zająć od czterech godzin do sytuacji, gdy zaczynamy o 18, a kończymy o 5 nad ranem następnego dnia. Stwierdziłem, że to za długo. Mało kto jest aż tak cierpliwy, przez co sporadycznie bym w nią grywał. Przestudiowałem kilka opinii na temat Świata Dysku: Ankh-Morkpork i postanowiłem zamówić….
Był to dobry zakup, gdyż ilekroć spotykam się z kuzynami na rodzinnych spotkaniach, lub zaproszę paru znajomych jest przynajmniej czym ich zająć. Najlepsze są spotkania przy nadmiarze wolnego czasu, gdy można spokojnie pogadać, pośmiać się podczas paru rundek w tą właśnie grę. Niezapomniane wspomnienia gwarantowane.
Co jest fenomenem tej gry?
Co jest fenomenem tej gry?
Przede wszystkim grywalność, możliwość trollowania, znakomicie ułożone karty, które są zgodne merytorycznie z owym uniwersum. Znajdziemy tu niezdarnych magów, którzy będą przyzywać losowe kataklizmy za każdym razem, gdy ich użyjemy. Pojawiają się tu również tak kultowe postacie jak Moist von Lipwig, Rincewind, Myślak Stibbons, Pan Herbatka, czy Kapitan Marchewa. Daje to spore pole popisu dla znawców Świata Dysku stymulując graczy do podzielenia się wiedzą i odczuciami z przeczytanych książek.
Kupując grę otrzymujemy dużą plansze podzieloną na 12 dzielnic. Ilustruje ona wiernie Ankh-Morpork tytułowe miasto, jedno z głównych w uniwersum. Gra przeznaczona jest dla 2-4 osób. Grając w dwie osoby musimy pamiętać o odrzuceniu pewnych kart, gdyż stają się one wtedy bezużyteczne.
Rozpoczynając grę wcielamy się w jedną z siedmiu postaci, wylosowanych według kolejności ustalonej rzutem dwunastościenną kostką. Każdy z graczy otrzymuje 5 Kart Akcji i 10 dolarów na początek i z tym przyjdzie mu rozpocząć swoją walkę o władzę. Mechanika gry polega na wyrzucaniu Kart Akcji przez graczy i wykonywaniu poleceń. Stawiamy agentów, budujemy domki, przejmujemy dzielnice, zabijamy agentów, usuwamy niepokój, zdobywamy dolary. Celem rozgrywki jest wykonanie zadania zamieszczonego na Karcie Postaci, tak np. Lord Vetinari musi mieć wielu agentów rozrzuconych po całej mapie, Komendant Vimes musi przeszkadzać reszcie i doprowadzić do wyczerpania Kart Akcji, a Chryzopraz powinien zebrać pewną sumę pieniędzy. Karty Postaci są ukryte, więc gracze zazwyczaj podejrzewają się nawzajem o bycie konkretną postacią. Tutaj pojawia się nasz spryt i zaczyna trolling level hard. Dam prosty przykład: mogę postępować jak Chryzopraz przejmując Dzielnice dające mi pieniądze tym samym gromadząc sporą kupkę monet, czy jawnie pokazując odrzucenie lub sprzedanie kart dających pożyczki (ostatecznie obniżają one naszą wartość majątku). Reszta graczy zmobilizuję się, aby mnie powstrzymać w tym czasie kart się wyczerpią, a ja odkryją moją Kartę Postaci – Komendanta Vimesa. Można także wziąć pożyczkę będąc Chryzoprazem, zaniży nam to wartość majątku i utrudni grę, ale przynajmniej odwróci podejrzenia innych graczy.
Plansza podzielona jest na Dzielnice. Możemy je kontrolować mając na nich więcej agentów, niż przeciwnicy pamiętając, że dwóch i więcej agentów sprowadza niepokój w danej Dzielnicy, nie możemy wtedy jej kupić i dajemy możliwość zabicia agenta, po zabiciu niepokój znika. Smok Herbowy jest postacią, która bazuje swój cel na sianiu niepokoi przy 8 wygrywa, więc musimy uważać i staje monitorować wygląd planszy. Kupując Dzielnice otrzymujemy ich karty z właściwościami, możemy użyć jednej umiejętności dzielnic które posiadamy na turę, mając taką co dodaje 2 dolary i pozwala postawić agentami, albo stawiamy agenta, albo dobieramy pieniądze. Możemy również dzięki nim sprzedawać Karty Akcji, ratować agentów przed śmiercią, wymieniać jedną Kartę Akcji na drugą ze stosu w trakcie swojej tury, lub stawiać znaczniki niepokoju w sąsiednich Dzielnicach.
Ciekawym zjawiskiem są również kataklizmy. Ilekroć użyjemy maga jesteśmy zmuszeni do wylosowania jednej Karty Zdarzeń występują tu pożary, powodzie, ataki smoków, trolli, demonów itp.
Podstawowa zasada
Nie idą Ci karty? Masz magów?
To zrób rozpiernicz i zasiej pustostan na planszy.
Kataklizmy niekiedy potrafią całkowicie zburzyć porządek rozgrywki i znieść ją na inny tor. W moim doświadczeniu z tą grą nie mało było zdarzeń, gdy sam sobie zburzyłem domek na Dzielnicy, o która walczyłem całą rozgrywkę, wylosowałem smoka wyrzuciłem na kości numerek mojej dzielny i…lipa. Mimo wszystko bardzo cieszą momenty, gdy rzucając kostką i losując przylegające do siebie dzielnice palimy połowę miasta. Dość często palimy nasze dzielnice…. ale to już inna sprawa…. przynajmniej wszyscy dobrze się bawią… Taki urok tej gry.
Tępo rozgrywki zagęszcza się wraz z czasem, możemy budować swoje zwycięstwo od początku do końca, możemy skorzystać ze szczęścia i wybić się ponad resztę, lub nagle stracić wszystko –bardzo prawdopodobne w obu przypadkach. Nie wierzysz? Patrz akapit w powyżej.
Głównym celem jest wykonanie zadania na Karcie Postaci, gdyż ono gwarantuje stuprocentowe zwycięstwo, lecz jeśli nikt nie spełni swojego zadania wszystkie nasze pieniądze, wartości domów, agenci są zliczani, dzięki temu otrzymujemy punktację końcową. Możemy nie wykonywać naszego celu przeszkadzając reszcie i gromadząc „punkty” i spokojnie wygrać.
Trollować i wygrać - piękno samo w sobie.
Jedynymi minusami jest – według mnie – mała ilość Kart Postaci, 7 na 4 graczy. W Talismanie mamy 14 na 7 graczy z czego po zakupie dodatków dochodzą kolejne postacie. Widziałem projekty nowych postaci, słyszałem, ze ludzie nawet je drukowali, ale kto wie może w następnych edycjach gry pojawią się one jako pełnoprawne.
Reasumując Świat Dysku: Ankh-Morkpork to gra idealna na spotkania do 4 osób. W czasie długiego wieczoru można rozegrać parę przepełnionych śmiechem rund – spokojnie, zdążysz się zemścić… Gra jest dobra zarówno dla znawców i nieznawców twórczości Pratchett’a. Miłośnik znajdzie tu lubiane treści i dobrą rozgrywkę, a reszta dobrą rozgrywkę. Tak, siak źle nie jest. Do tego gra motywuje do poznawania Świata Dysku. Tak poza tym pudełko ładnie wygląda, świetnie prezentuje się na półce okraszone książkami lub grami kolekcjonerskimi.
Misza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz